Szukaj
Close this search box.

Jak pandemia wpływa na nasz stan psychiczny, emocjonalny? Koronawirus a stany depresyjne i nerwicowe

Witaj na stronie Salus Pro Domo!

Czy koronawirus jest cywilizacyjnym zagrożeniem dla zdrowia psychicznego?

Skala obecnego kataklizmu wydaje się być bez precedensu, bowiem jest doświadczeniem bezpośredniej konfrontacji ze śmiercią. Trauma dotyka wszystkich i budzi najbardziej pierwotny lęk człowieka, lęk egzystencjalny, który w normalności rzadko kiedy nam towarzyszy. Nie ma badań, które opisywałyby psychospołeczne skutki pandemii, ale można je przewidywać w oparciu o katastrofy i kataklizmy regionalne.

Koronawirus SARS-CoV-2 z dnia na dzień wzbudza poczucie stanu permanentnego zagrożenia, który wpływa na codzienne życie każdego z nas. Należy się liczyć z poważnymi psychologicznymi skutkami zaistniałej sytuacji. Na pogorszenie kondycji psychicznej narażony jest każdy, bez względu na wykształcenie, status ekonomiczny, społeczny, zawodowy, i nie tylko osoby, które wcześniej doświadczały trudności emocjonalnych. Wszyscy utraciliśmy poczucie bezpieczeństwa, i problemem jest, jak je odzyskać.

 

 

 

Co się z nami dzieje się w okresie walki z koronawirusem?

Poczucie  psychologicznego zagrożenia, niepewności związanej z koronawirusem, sprawiło, że utraciliśmy kontrolę nad własnym życiem. Zazwyczaj w takich sytuacjach albo działamy konstruktywnie albo wpadamy w panikę.

Walka z koronawirusem wedle zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia jest sprawą kluczową. Nie wolno jednak zapominać o psychologicznym wymiarze epidemii. W przestrzeni medialnej najwięcej uwagi poświęca się jej skutkom somatycznym dla zdrowia i ekonomicznym, nie znajdziemy informacji, jak wielkim jest zagrożeniem dla naszego zdrowia psychicznego. Nieustanne podsycanie poczucia niepewności i braku kontroli przez media lub polityków w ramach rozgrywek politycznych, może w ekstremalnym wydaniu prowadzić do dużo gorszych skutków niż niejeden wirus. To raczej nie uniknione. Pewnie zwrócimy uwagę na te skutki dopiero, gdy epidemia zacznie wygasać. Dalekosiężne skutki będą cywilizacyjnym obciążeniem dla kondycji zdrowia psychicznego obywateli wszystkich krajów dotkniętych epidemią.

Większość z nas radzi sobie lepiej lub gorzej ze stresogennymi czynnikami dnia codziennego,  gdy jednak pojawia się przewlekły stres, to może się okazać, że nie dysponujemy wystarczającymi zasobami odpornościowymi i umiejętnościami adaptacyjnymi. Wówczas bowiem, wzmacnia się jego przewlekły niekorzystny wpływ, a skutki dla funkcjonowania mogą być odroczone w czasie. Jak długo można żyć w przewlekłym, permanentnym stresie?

Wydawałoby się, że najtrudniejszym momentem był sam początek epidemii, który wymagał zaadaptowania się do poczucia zagrożenia i dezorganizacji codzienności, uporania się z chwilowym brakiem poczucia bezpieczeństwa i reorganizacją życia. Jednak kolejne tygodnie pandemii pokazują, że problemem jest nie tylko przewlekłe poczucie zagrożenia zarażeniem się wirusem, ale stan przewlekłej niepewności jest bardziej obciążający. Co dalej? – bo końca nie widać. Mamy bowiem do czynienia z zagrożeniem dotychczas nieznanym, nie wiemy czego możemy się spodziewać, a ta niepewność budzi bardzo duży lęk.

Czy boimy się bardziej zarażenia czy dezorganizacji codziennego życia? Konieczność rezygnacji z obowiązków zawodowych, niemożność wywiązywania się z obowiązków, brak relacji społecznych, może się okazać większym kłopotem.

Czy czynnikiem najbardziej obciążającym jest przewlekły stan niepewności. Warto być tego świadomym, by wypracować konstruktywne adaptacyjne mechanizmy i nie być bezbronnym wobec tej nowej rzeczywistości. Przewlekły strach i lęk może być równie zaraźliwy co koronawirus.

Warto podjąć działania profilaktyczne,

nie tylko chroniące nasze zdrowie fizyczne ( noszenie maseczek, ograniczanie wychodzenia z domu, częste mycie rąk), ale równolegle zadbać o profilaktykę zdrowia psychicznego. Bo w innym przypadku, istnieje ryzyko, że być może nie zachorujemy, ale zmaganie się ze skutkami pandemii związanymi ze zdrowiem psychicznym, bezpośrednio przełoży się na niski poziom jakość życia w przyszłości. Badania jednoznacznie wskazują, że poczucie szczęśliwości obywateli w krajach rozwiniętych wcale nie zależy od zamożności i wzrostu wskaźników PKB, lecz od kondycji zdrowia psychicznego. Zapewne, od tego w jakiej będziemy kondycji psychicznej, będzie zależało, jak szybko wrócimy do „normalności” i satysfakcjonującej jakości życia.

Każdy z nas ponosi koszty obecnej sytuacji, zdrowotne i ekonomiczne. Koncentracja na przeżywaniu poczucia beznadziejności i bezradności, bierność – pogarszają nasze samopoczucie i utrwalają negatywne stany emocjonalne. Nie jesteśmy jednak zupełnie  bezbronni, możemy świadomie wzmacniać i chronić nasze zdrowie psychiczne, i paradoksalnie wyjść z tej kryzysowej sytuacji wzmocnionym i dojrzalszym. Takie zjawisko jest znane i określane, jako wzrost post-traumatyczny. Trudna sytuacja może być wyzwaniem i motywatorem do działania, do szukania optymalnych sposobów przystosowania się. Wysiłek jaki wkładamy w radzenie sobie w przewlekle trudnej sytuacji, możemy przeformułować pozytywnie. Doświadczenie to może nas mobilizować do działania, dawać poczucie dumy i satysfakcji, że całkiem dobrze poradziliśmy sobie, nadać sens naszemu życiu. Paradoksalnie może nas wzmocnić. Niepokój jest naturalnym stanem w obecnej sytuacji, jednak nie powinniśmy go wzmacniać (np. nieustannym śledzeniem doniesień w mediach), by nami nie zawładnął. Paraliżujący lęk, strach, poczucie bezradności i beznadziejności można zamienić np. w koncentrację  na empatii, jak pomóc innym.

W znacznym stopniu od nas samych zależy czy wyjdziemy z kryzysu zalęknieni, poturbowani, bezradni, w poczuciu, że nic od nas nie zależy, nie mamy wpływu na swoje życie i otaczającą nas rzeczywistość, będziemy przeżywać regres, czy też doświadczenie to wzmocni nas. Sprowokuje przewartościowanie hierarchii wartości, na nowo zdefiniuje nas samych, nasz stosunek do życia i śmierci,  przebuduje nasz prywatny świat, rodzinny i zawodowy, pokaże, że uruchomione psychiczne zasoby odpornościowe pozwoliły nam bardziej rozwinąć się, a samym sensem życia jest życie, nie koniecznie dobra materialne, pozycja zawodowa i społeczna.

Historia i badania naukowe pokazują, że człowiek jest w stanie przetrwać najgorsze i powrócić do satysfakcjonującej jakości życia, odnaleźć radość życia, pomimo bagażu traumatycznych doświadczeń. Poszukując przyczyn zdrowia a nie choroby naukowcy zwracają uwagę, ze stres niekoniecznie musi być patogennym czynnikiem, może mieć charakter prozdrowotny. Konsekwencje zdrowotne stresu są uwarunkowane skutecznością radzenia sobie z nim, która z kolei zależy od posiadanych zasobów odpornościowych każdego z nas i strategii radzenia sobie z nim. Innymi słowy, ponieważ stres jest immanentnym czynnikiem ludzkim, to dysfunkcyjnym sposobem poradzenia sobie z nim, jest strategia unikania i koncentracja na zmniejszaniu ryzyka jego wystąpienia. Efektywniejsze dla jakości życia jest lepsze radzenie sobie z nim.

Psychologowie podkreślają, że posiadamy w sobie mechanizmy chroniące nasz dobrostan psychiczny, co tym samym powoduje, ze nie jesteśmy zupełnie bezbronni wobec traumatycznych zdarzeń. To, tak zwane adaptacyjne mechanizmy obronne i konstruktywny styl funkcjonowania. Nie jesteśmy wszyscy po równo w nie wyposażeni, ale można je wzmacniać i wyuczyć poprzez pracę psychoterapeutyczną.

Warto zasygnalizować, że do umiejętności bardzo przydatnych w konfrontacji ze stresem należy między innymi:

 Resilience – termin angielski, opisywany w języku polskim, jako  odporność, sprężystość, prężność, elastyczność, siła, które są potrzebne by przeżyć kryzys i obniżyć ryzyko negatywnych skutków. W ekstremalnych warunkach to Resiliense pomaga przetrwać a nie siła fizyczna.

Poczucie koherencji – to umiejętność postrzegania świata, jako sensownego, zrozumiałego, sterowalnego, na który mam wpływ. To gotowość do uruchamiania i korzystania z zasobów odpornościowych. Im silniejsze tym mniej skutków negatywnych dla zdrowia. Osoby o wysokim poczuciu koherencji trafniej oceniają rzeczywistość, nie są zaskakiwani przez rozwój wydarzeń, nie podają się losowi i uważają, że warto inwestować w wysiłek. Wybierają najbardziej trafne strategie radzenia sobie.

Czy pandemia i kwarantanna pogarszają stan zdrowia u osób, które wcześniej miały rozpoznanie chorób psychicznych?

Nie ma wątpliwości, że statystyki będą alarmowały o wzroście zaburzeń psychicznych, co i tak notowano przed wystąpieniem epidemii wirusa. Niektóre osoby są szczególnie podatne na nasilenie objawów zaburzeń psychicznych. To np. osoby po kryzysach psychotycznych, z tendencjami do zaburzeń afektywnych, depresji, z diagnozą zaburzeń lękowych, problemami osobościowymi, osoby o niskim poziomie umiejętności adaptacyjnych, tolerancji stanów frustracji. Spotęgowany niepokój, lęk przed zachorowaniem i śmiercią będą odczuwały osoby z tendencjami do zaburzeń hipochondrycznych. Dyskomfort psychiczny będzie skutkował zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi, fobiami społecznymi. Jesteśmy zagrożeni:

  • stanem wyczerpania fizycznego i psychicznego,
  • apatią
  • rozdrażnieniem
  • objawami stanów lękowych
  • objawami depresyjnymi, płaczliwością
  • zaburzeniami snu, koszmarami sennymi

Czy pandemia koronowirusa i kwarantanna może wywoływać agresję i złość?

Możemy przeżywać naprzemienne stany depresyjne i pobudzenia, drażliwości, impulsywnych reakcji, niekontrolowanych wybuchów złości, tendencji do izolacji. Możemy skarżyć się na tzw. objawy psychosomatyczne np. bóle brzucha, głowy, mięśni, uczucie duszności, niewydolności oddechowej, kołatanie serca itp. Częstym objawem może być nadwrażliwość i niski poziom tolerancji, skutkujący np. zachowaniami agresywnymi wobec najbliższych. Nadużywanie alkoholu, leków uspakajających i środków psychoaktywnych, może być destrukcyjnym sposobem radzenia sobie z kryzysem. Istnieje ryzyko wystąpienia objawów zespołu stresu pourazowego, na który, jak pokazują badania, bardziej niż żołnierze na froncie są narażeni ratownicy medyczni.

Najczęstsze  pytania to:

Jak poradzić sobie w sytuacji zagrożenia koronowirusem i kwarantanny? Czy pomoc specjalisty on-line będzie odpowiednia i wystarczająca? Czy warto udać się na terapię on-line? Jak znaleźć psychologa on -line?

Zdecydowanie należy korzystać z pomocy psychologicznej i psychiatrycznej on-line, bowiem utrwalone stany gorszego samopoczucia, nasilające się objawy, mogą być poważnym zagrożeniem dla naszego dobrostanu psychicznego w przyszłości. Istnieje ryzyko, że ich leczenie wówczas będzie wymagało dłuższego czasu i większego wysiłku.

Centrum Medyczne Salus Pro Domo oferuje pomoc psychologiczną i porady psychiatryczne on-line. Proponuje  profilaktyczne usługi psychoterapeutyczne, konsultacje psychologiczne w celu wzmacniania zdrowia psychicznego.

Rodzina i dzieci

Prawdopodobnie każda rodzina jest w kryzysie zdrowotnym, ekonomicznym, ale również psychicznym. Przymusowa izolacja z powodu pandemii zamknęła rodziny w domach. Nie jest to łatwe, bo 70% Polaków mieszka o osiedlowych blokowiskach, a większość czasu spędzaliśmy na aktywnościach poza domem. Brak nam teraz własnej przestrzeni, intymności, możliwości odizolowania się, co prowokuje nerwowość, nasila zachowania agresywne, krytykujące i odrzucające. Gdy prowadzimy jednoosobowe gospodarstwo dramatycznie doskwiera samotność. W jaki sposób, w tym dyskomforcie zapewnić sobie spokój, by móc pracować on-line i zapewnić dzieciom warunki paraszkoły w domu.  Miało być przyjemnie, bo wreszcie będziemy mieli czas dla siebie i odzyskamy utracony czas bycia z dziećmi, partnerem, a dzieje się inaczej, pojawia się frustracja i dystans emocjonalny wobec najbliższych.

Marzyliśmy o tym, by więcej czasu móc poświęcać rodzinie, partnerowi i dzieciom. Okazuje się jednak, że w dłuższej perspektywie bycie razem na małej powierzchni, wymaga od nas określonych umiejętności. Ku naszemu zaskoczeniu doświadczamy tego, że nie umiemy być razem i jesteśmy przymusowymi domatorami. Dodatkowo musimy się zmagać z lękiem o zdrowie i bezpieczeństwo ekonomiczne rodziny. Taki stan męczy nas, dzieci drażnią. Zamiast bliskości emocjonalnej, radości w byciu razem, ciepła, wspierania się, przeżywamy rozdrażnienie, złość, irytację. Mamy niski poziom tolerancji na zachowania naszych dzieci, które często prowokują nas do zachowań agresywnych.

Skoncentrowani na sobie rodzice nie zauważają, bądź ignorują fakt, że również dzieci są ofiarami obecnego kryzysu. Dzieci nie muszą mieć świadomości przeżywanych stanów emocjonalnych i nie mają umiejętności nazywania ich. Z pewnością jednak przeżywają lęk, niepokój, napięcie, smutek, rozdrażnienie, mają poczucie beznadziei.  Czują się znudzone, apatyczne, poirytowane, bez powodu płaczą, wpadają w skrajne stany emocjonalne, nie mogą spać, mają koszmary senne, zgłaszają skargi na dolegliwości somatyczne. U dzieci, inaczej niż u dorosłych objawiają się poważne problemy ze zdrowiem psychicznym,  np.  depresja może objawiać się zaburzeniami zachowania : buntem, agresją, labilnością emocjonalną, zaburzeniami jedzenia, dochodzi do aktów autoagresji – samookaleczenia lub pojawiają się tendencje samobójcze.

Maskowane codzienną aktywnością problemy obecnie ujawniają się ze zdwojoną siłą np.: alkoholizm partnera, bądź przemoc wobec dzieci i partnera. Statystyki jednoznacznie wskazują na wzrost przemocy w rodzinie.

Prawdopodobnie samej rodzinie będzie trudno poradzić sobie ze wspomnianymi trudnościami, warto więc skorzystać z profesjonalnej pomocy psychoterapeutycznej np. sesji rodzinnych. Być może warto poświęcić obecny wolny czas na wzmocnienie relacji rodzinnych, diagnozę problematycznych stanów emocjonalnych dzieci, które budzą nasz niepokój.

Centrum Medyczne Salus Pro Domo zaprasza na bezpłatne on-line konsultacje psychologiczne, psychoterapeutyczne, oraz z lekarzem psychiatrą dzieci i młodzieży, sesje terapeutyczne profilaktycznego wzmacniania zdrowia psychicznego.

Podziel się wpisem
Facebook
Twitter
LinkedIn
Skomentuj wpis